Odlatujemy
Nie zaglądam jeszcze
śmierci w oczy
choć siedzi mi
na ramieniu
ale zatroszczyć się trzeba
o M-własnościowe
między świętymi.
Zdobyć klucze nie łatwo.
Nie jestem aniołem.
Droga wyboista.
Trudno wspiąć się
tak wysoko.
Raźniej z drugą połową
dzieląc co ważne w życiu
tworząc nasz kawałek
raju na ziemi.
Wędrujemy w ciemności zawierzenia
z wytrwaniem w modlitwie
przez ciasne tunele
radosne zdarzenia
by nie ugrząźć w drodze
by nie poddać się wichrom
skrzydła wzajemnie
przypinamy
łatwiej tak dostać się
na drogę niebieską.
Urszula Omylińska


