Wasza miłość miała smak chleba przyniesionego rano z piekarni, jeszcze przed szkołą… żeby zjeść… bo świeży, bo dobry… Brzmiała stukotem butów wracających wieczorem z pracy… po kilkunastu długich godzinach. Pachniała czystym praniem i obiadem, który czekał bez względu na porę. Była w waszych spracowanych rękach – zawsze gotowych coś naprawić, podać, ochronić, zacerować. Stanąć w obronie… albo prosić o pierwszą pracę… po znajomości… bo takie mieliśmy czasy… Była w spojrzeniach, w zatroskaniu, we łazach z bezsilności, bo przecież… po mojemu miało być i było. Na przekór wszystkiemu. Była w czekaniu… w kompocie z wiśni, w syropie z cebuli. W każdej nieprzespanej nocy i każdym kolejnym dniu… Posłuchaj całości – Barbara Stelmach-Kubaszczyk
Wszystkie kategorie
Wydarzenia
Z życia Kościoła
Nasze Szkoły
Z regionu
Rozważania
Historia – wspomnienia
Wywiady – rozmowy
Słowo na niedzielę
Jeśli jesteś pełen pasji,
pragniesz tworzyć wartościowe treści
i chcesz stać się częścią wyjątkowego zespołu,
dołącz do „Gwiazdki Cieszyńskiej”!
Znajdź nas
Dołącz do nas i naszych przyjaciół
na mediach społecznościowych


