Chleba naszego…

utworzone przez | wrz 14, 2025 | Wydarzenia

Chleb od wieków jest jednym z najważniejszych symboli życia, pracy i wspólnoty. Towarzyszył człowiekowi w codzienności, w chwilach radości i smutku, w czasie świąt i zwykłych dni. Nie bez powodu w języku polskim mówi się „powszedni chleb” – to, co najbliższe, najpotrzebniejsze, a zarazem najcenniejsze. Dziś często traktujemy go jako coś oczywistego, zwyczajny produkt spożywczy, który zawsze znajdzie się na półce w sklepie. A przecież przez wieki był owocem ogromnego wysiłku, symbolem przetrwania i znakiem szacunku dla natury oraz ludzkiej pracy. Nie do pomyślenia było ukroić więcej chleba niż byliśmy w stanie zjeść, albo rozpocząć nowy bochen, kiedy poprzedni jeszcze nie został dojedzony. 

Dawniej chleb otaczano niemal czcią. W wielu domach kładziono go na stole na specjalnym lnianym obrusie, nie pozwalano, by spadł na ziemię, a jeśli tak się zdarzyło – podnoszono go i całowano. Każda kromka była cenna, bo kryła w sobie trud rolnika, który orał ziemię, kobiety, która ugniatała ciasto, i piekarza, który czuwał przy gorącym piecu. Chleb łączył ludzi – dzielono się nim z ubogimi, przynoszono jako dar powitalny czy znak pojednania. Był też obecny w obrzędach religijnych, gdzie stawał się metaforą życia samego w sobie.

Dzisiaj z szacunkiem do chleba bywa różnie. Nieraz z kontenera na śmieci wystają bochenki chleba, zwłaszcza kiedy święta dobiegają końca. Ci bardziej religijni pakują pieczywo do reklamówek i wystawiają obok śmietników. Nikt już nie przemierza mieszkań z pytaniem –  „czy jest suchy chleb dla konia?”, jak to robił nieodżałowany Jarema Junosza-Stępowski w serialu „Wojna domowa”.

 Można powiedzieć, że chleb był lustrem wspólnoty. Pokazywał, jak bardzo ludzie są związani z ziemią i jak bardzo siebie nawzajem potrzebują. Nie da się go bowiem stworzyć w pojedynkę – wymaga współpracy wielu rąk i harmonii z naturą. W tym tkwi jego metaforyczna siła: chleb jest jak most pomiędzy człowiekiem a światem, jak codzienna modlitwa, której słowa nie muszą być wypowiadane, bo zawierają się w prostym geście łamania kromki.

 Do kraju tego, gdzie kruszynę chleba

Podnoszą z ziemi przez uszanowanie

Dla darów Nieba…

Tęskno mi, Panie…

– pisał Cyprian Kamil Norwid.

Gdzie dzisiaj podział się szacunek do chleba? Czy zapomnieliśmy już jakim darem jest?

Dziś, w czasach obfitości, często zapominamy o tym znaczeniu. Kromki lądują w koszu, bo kupujemy za dużo albo wybieramy świeższe pieczywo. Jednak szacunek do chleba to szacunek do własnych korzeni, do pracy i darów ziemi. Może warto spojrzeć na niego jak na mały cud codzienności – prosty, a zarazem pełen ukrytego sensu.

Chleb jest jak nić, która spaja pokolenia. Nasi dziadkowie i pradziadkowie całowali go z wdzięcznością, my zaś możemy nauczyć się od nich uważności i wdzięczności wobec rzeczy zwykłych. Bo chleb to nie tylko pokarm dla ciała – to symbol pokory wobec życia i dar, który przypomina, że prawdziwe bogactwo kryje się w prostocie…. Bo chleb jest znakiem człowieczego trudu… Bo szacunek do chleba to również szacunek do ciężkiej, codziennej pracy i do naszego dziedzictwa kulturowego…

Wszystkie kategorie

Wydarzenia

Z życia Kościoła

Nasze Szkoły

Z regionu

Rozważania

Historia – wspomnienia

Wywiady – rozmowy

Słowo na niedzielę

Jeśli jesteś pełen pasji,
pragniesz tworzyć wartościowe treści
i chcesz stać się częścią wyjątkowego zespołu,
dołącz do „Gwiazdki Cieszyńskiej”!

Znajdź nas

Dołącz do nas i naszych przyjaciół
na mediach społecznościowych