Spotkania rekolekcyjne absolwentów Śląskiego Duszpasterstwa Akademickiego i ich rodzin w Brennej, założonego przez śp. ks. Herberta Hlubka trwają już od ponad 30 lat. Naszego duszpasterza nie ma już wśród nas od ponad 10 lat, ale grupa ta dalej kontynuuje duchowe, pogłębiające wiarę spotkania. Na ogłoszone przez aktualnych organizatorów Jacka Bachniaka oraz Ewę Stępień zawiadomienia o rekolekcjach, zjeżdżają się z różnych diecezji i regionów Polski byli członkowie Śląskiego Duszpasterstwa Akademickiego, aby wspólnie uczestniczyć w spotkaniach i uczcić pamięć byłego przewodnika. Angażują się w to nie tylko byli członkowie DA , dołączają już następne pokolenia, zachęcone tą wyjątkową postacią i jego dziełem. Takim przykładem docenienia potrzeby przekazywania młodszym zdobytych doświadczeń i wartości było uczestnictwo na rekolekcjach w Brennej Kasi i Michała wraz z trójką swoich córeczek: Krysią, Dorotką i Natalką.
Na jesienne rekolekcje DA do Ośrodka Spotkań i Formacji Archidiecezji Katowickiej im. św. Jadwigi Śląskiej w Brennej w dniach 15 – 17 listopada 2024 r przyjechało 60 zaprzyjaźnionych osób. Poprowadził je zaproszony ks. Adam Adamski – Kapłan Kongregacji Oratorium św. Filipa Neri w Gostyniu, prefekt Domu Formacyjnego w Poznaniu, duszpasterz nauczycieli akademickich Archidiecezji Poznańskiej, rekolekcjonista, wykładowca filozofii na Wydziale Teologicznym UAM i w Seminarium Towarzystwa Chrystusowego dla Polonii Zagranicznej. Podczas spotkania ks. Adam wygłosił ciekawe, filozoficzne wykłady na tematy: „Bądźmy świadkami LOGOSU w świecie chaosu”, „Człowiek nie jest miarą wszechrzeczy”; „Prawda o dobru”, „Nauka i wiara”. Aby pogłębić wiedzę z tego zakresu, rekolekcjonista udostępnił słuchaczom swoje książki m.in. „Człowiek nie jest miarą wszechrzeczy”, „Prawda o dobru” i inne. Rekolekcje zakończył wezwaniem, aby pójść w świat i głosić Ewangelię, tak jak zachęcał nas śp. ks. Herbert Hlubek.
Jego wychowankowie postarali się, aby pamięć o tym wielce zasłużonym duszpasterzu akademickim nie zaginęła i podjęli działania dla jego upamiętnienia. M.in wydano o nim kilka książek, nakręcono film, informacja o nim została umieszczona w Panteonie Górnośląskim. Podczas VII epilogu jaki miał miejsce 19 X br., będący dopełnieniem zakończonego wiosną 2024 Kongresu Eucharystycznego w diecezji gliwickiej, odbyła się prezentacja sylwetek kandydatów na ołtarze, wśród których znalazł się również nasz duszpasterz śp. ks. Herbert Hlubek.
Prezentacji dokonała – prof. dr hab. Aldona Skudrzyk z AS Uniwersytetu Śląskiego w Katowicach – wychowanka i uczestniczka duszpasterstwa prowadzonego przez ks. Herberta. Wszystkie materiały zostały złożone u biskupa Sławomira Odera, a dalsze świadectwa – jak podkreśla autorka prezentacji, są pożądane przy kontynuacji kolejnego etapu tego procesu.
Swoją prezentację podczas spotkania rekolekcyjnego w Brennej dotyczącą śp. ks. Herberta Hlubka autorka rozpoczęła przy pomocy slajdów, z jego cytatami: – „Moim ideałem zawsze było stworzenie syntezy Ewangelii i życia” oraz – „Bóg wciąż nawiedza nas w ludziach, którzy pośrodku swojej codzienności pozwolili Jezusowi wcielić się w nich samych. Nic nie stracimy, słuchając „małej” ewangelii, którą Bóg zapisał poprzez ich życie”.
Bóg wciąż nawiedza nas w ludziach, którzy pośrodku swojej codzienności pozwolili Jezusowi wcielić się w nich samych. Nic nie stracimy, słuchając „małej” ewangelii, którą Bóg zapisał poprzez ich życie.
Wilfrid Stinissen OCD
Straszną jest biedą, gdy nam się wydaje, że nasze myśli o drugim człowieku wyczerpują jego tajemnicę. Wojciech Jędrzejewski OP Dalej autorka publikacji wyjaśniała:
Chciałabym, żeby powyższy cytat z Wilfrida Stinissena – belgijskiego karmelity, doktora filozofii, patronował naszemu spotkaniu z osobą ks. Herberta, byśmy i jego życiu mogli się przyjrzeć w kontekście „małej” ewangelii. My, którzy spotkaliśmy go na swej drodze, nie mamy wątpliwości, że jest to kontekst adekwatny.
Ale także byśmy mieli na uwadze i tę myśl, że nie jesteśmy w stanie wyczerpać do końca owej tajemnicy OSOBY, możemy, sięgając do św. Mateusza, poznawać ją po owocach (Mt 7, 17-20). Sięgam więc z jednej strony po świadectwa wychowanków Szefa, z drugiej do jego homilii, rozmów, wywiadów, wypowiedzi, aby w ten sposób naszkicować portret Osoby. Zacznę dla porządku od faktów – kilku oczywistych dat i informacji.
Ks. Herbert Hlubek – urodzony w Borucinie k. Raciborza (1929); matura w Gliwicach (1949); święcenia kapłańskie w WSD w Nysie (1954); wikary w Niemodlinie i jednocześnie student ATK w Warszawie (1954-1956); od 1958 r. twórca duszpasterstwa akademickiego w Zabrzu dla ŚlAM, później Politechniki Śl.; od 1964 DA diecezji opolskiej, od 1992–2005 diecezji gliwickiej; od 1981 kapelan KlK; 1983-1989 główny organizator Dni Kultury Chrześcijańskiej; 1984-1988 członek KEP ds. Duszpasterstwa Akademickiego; od 1994 asystent kościelny Stowarzyszenia Rodzin Katolickich oraz radia Puls (potem Plus) w Gliwicach.
Otrzymał wyróżnienia i odznaczenia: 1975 – tytuł dziekana honorowego; 1981- godność kapelana Ojca Świętego (prałata); 1978 – Srebrny Medal Jubileuszu DA za zasługi dla kościoła św. Anny w Wawie; 1997- Srebrny Medal „Solidarności” PŚl; 2001: laureat nagrody im. ks. J. Tischnera Za inicjatywy duszpasterskie i społeczne współtworzące „polski kształt dialogu” Kościoła i świata; 2001 – Złoty Medal Reg. Śląsko-Dąbrowskiej „Solidarności”; 2006 – „wypróbowanemu przyjacielowi ludzi bezdomnych” medal na XXV-lecie Towarzystwa Pomocy im. św. Brata Alberta.
Wszyscy, którzy kiedykolwiek spotkali się z ks. Herbertem, wiedzą jednak, że to, co wymierne (godności, nagrody) pokazuje zaledwie wycinek podejmowanych przez niego inicjatyw. Nie w osiągnięciach zewnętrznych czy dziełach materialnych tkwi tajemnica jego duszpasterskiego fenomenu. Jest nim rzeczywiste oddziaływanie na ludzi, którzy zetknęli się z nim w ciągu niemal 60 lat niestrudzonej pracy. Jego zasługi bowiem mieszczą się w sferze działań formacyjnych na rzecz duchowego i moralnego kształtowania kilku pokoleń świadomej swej wiary inteligencji w środowisku studentów, absolwentów i naukowców uczelni śląskich, ale także inteligencji katolickiej całego kraju (głosił rekolekcje w 40 ośrodkach akademickich i zgromadzeniach zakonnych). Trudno było przejść obojętnie obok stawianych przez niego pytań. Budził zmysł transcendencji, pogłębiał wrażliwość moralną, mobilizował do duchowego wzrostu.
Cytując słowa ks. Herberta autorka dokumentu przypomniała: Sprawy czasowe, świeckie sprawy świata mają być tym, czym są. My mamy pokazać, że one nie są ostateczne. Sprawy społeczne są szalenie ważne, ale ostateczną sprawą jest Bóg, Ewangelia. Moje własne życie – jak mi się wydaje, jest bardzo ważne, ale najważniejszy jest Bóg. I to my mamy właśnie przekazać w świecie. Mamy otworzyć tę doczesność na transcendencję, na Boga. (1998)
I zapytała – Dlaczego było to możliwe? Tajemnica tkwi w widocznej harmonii głoszonego słowa i życia, co było dla niego oczywiste od początku drogi kapłańskiej.
U progu kapłańskiego życia ks. Herbert wskazywał: Bóg nie zadowala się tylko częścią twojego ja. Bóg nie chce tylko twego serca, twego umysłu, twej woli, twego czasu, twej przyjemności, twego pieniądza, twej modlitwy. Bóg chce CIEBIE CAŁEGO. Wszystko chce od Ciebie. I serce i umysł, i wolę, i czas, i pieniądz i modlitwę. Cała twoja osoba musi stanąć w służbie Bożej. (homilia świeżo wyświęconego kapłana: 1954)
Tylko doświadczywszy osobistego spotkania z Bogiem, można tak mówić, jak on. Rozpięty między głębokim, mistycznym zanurzeniem w modlitwę a racjonalnym, naukowym poszukiwaniem prawdy. Bliski był mu Mistrz Eckhart. Racjonalizm pomagał rozumieć struktury świata, a mistyka dawała wgląd w jego głębszy sens. Mówił: „W nauce kryterium prawdy jest eksperyment. W religii kryterium prawdy jest miłość. Wiara jest jedna, lecz każdy inaczej postrzega tego samego Boga, bo każdy jest inny. A celem każdego jest poznać Chrystusa, akceptując drugiego”.
Był ŚWIADKIEM.
Ks. Herbert – świadczyć.
Że każdy mój czyn, moje dobre słowo ono wymaga, żebym za tym słowem stał, za tym czynem tkwił, żeby to nie był tylko towar eksportowy, moja grzeczność, mój uśmiech, moja życzliwość. Tylko żeby za tym dobrem, które ujawniam, stała cała moja osobowość i to jest wierność. Dla każdego chrześcijanina punktem centralnym naszej wierności jest osoba – Jezus Chrystus. (1995) Cechą niezbywalną kontaktu z ks. Herbertem była szczerość, prawda jego własnego doświadczenia, a kiedy słowo wypływa z własnego doświadczenia – staje się nie tylko wiarygodne, ale jest pociągające.
Nie sposób syntetycznie ująć nie do końca uchwytny „dorobek” i promieniowanie osobowości ks. Hlubka. Warto jednak zwrócić uwagę na rysy najbardziej charakterystyczne.
żarliwy – poszukujący – zanurzony w Chrystusie;
prawdziwy, szczery i wierny;
odważny i roztropny;
porywczy i cierpliwy
Pośrodku swej codzienności – jako człowiek przyciągał stylem życia: ubóstwo materialne (jedyny „majątek” to książki, rower; bo: „być ubogim, to znaczy być wolnym, być niezależnym; bo spełniając wartości rad ewangelicznych, idę w ślad Chrystusa”), asceza (w niezwykle skromnej diecie, sposobie ubierania się), niezwykła pracowitość i rzetelność (jego konferencje, rekolekcje, homilie były zawsze bardzo starannie przygotowane; sposób ich prowadzenia i ich poziom świadczyły o ogromnej wiedzy i erudycji. Słuchacze wyczuwali, że mają przed sobą znakomitego teologa, na bieżąco śledzącego literaturę religijną (i to nie tylko katolicką); perfekcyjne zorganizowanie (pamiętamy: „plan/program to rzecz święta”); otwartość na drugiego, na dialog (uczył: „dialog nie polega na przekonywaniu kogoś do swoich poglądów. Dialog ma prowadzić do prawdy. Prawda jest jedna, ale punkty widzenia są różne. Im więcej ich poznamy, tym lepiej będziemy rozumieli, jak się naprawdę rzeczy mają. Drugi człowiek może nam pomóc odsłonić nowe aspekty rzeczywistości”).
Miał dla każdego czas i ogromną cierpliwość. Unikał pustych słów: Zapytany kiedyś dlaczego wierzy, odpowiedział krótko: Zawierzyłem Chrystusowi. Tą wiarą dzielił się niemal do końca swoich dni. W 53 roku życia na skutek ciężkiej choroby, po kilkukrotnych operacjach krtani stracił głos. Po rehabilitacji foniatrycznej, posługując się sprzętem nagłaśniającym, kontynuował głoszenie Słowa Bożego. To postrzegać trzeba jako wyraz zaakceptowania tego – nie tylko przecież fizycznego – cierpienia, odkrycia jego głębokiego wymiaru (Kol 1,24), prowadzącego w widoczny sposób do wypracowania cnoty wytrwałości, postawy pokory.
Owocem tej „małej” ewangelii, którą Bóg zapisał przez takie życie, jest formacja duchowa i intelektualna kilku pokoleń inteligencji nie tylko na Śląsku. Zachęcał do myślenia, szukania, podpowiadał lekturę, rozdawał lub wypożyczał trudno dostępne książki, które gromadził w nieprzeciętnych ilościach do końca życia. Była to oferta formacji nie tylko ściśle religijnej, duchowej ale szerszej, humanistycznej. W nauczaniu wiele czasu poświęcał etyce, kształtowaniu cnót, odpowiedzialności za słowa i czyny. Co przywodzi na myśl sokratejski intelektualizm etyczny i proste wskazania: należy szukać wiedzy, a kto może, powinien i innych wiedzy uczyć. Uczył: „za każdym światopoglądem, za każdym wyborem ideowym stoi uprzedni wybór wartości”;
Ks. Herbert: Duszpasterstwo akademickie – stale szukać.
Ciągle szukam najwłaściwszego modelu pracy. Kiedy 30 lat temu wszedłem w DA, świat był inny. Zmiany są szalone, więc samemu trzeba się stale zmieniać, mieć otwarte oczy, szukać. Jednocześnie cel się nie zmienił: pomóc młodemu człowiekowi, studentowi znaleźć Chrystusa, realizować Chrystusa. Chcę ukazywać wartości, podzielić się tym, co cenne, co stanowi o sensie życia. (Przegląd Powszechny 1988 ) Zbudował sieć osób tworzących i chroniących wartości, unikał bezpośredniej polityki, ale wychował pokolenia inteligencji świadomej swojej wiary. Sam wolny, zarażał wolnością: „Ja chciałbym wam tylko pomóc w osiągnięciu wewnętrznej wolności, abyście w waszych wyborach nie kierowali się uprzedzeniami. Same wybory to już wasza sprawa i waszych sumień.”
Ks. Herbert: Wybierać w wolności.
To prawda, że uczę ludzi, jak być w świecie, nie będąc z tego świata, ale – przecież – wiarę przyjmujemy dobrowolnie. I my mówimy ludziom, że wiara wcześniej czy później doprowadzi ich na krzyż. Chrześcijanin to przecież człowiek, który kroczy śladami Chrystusa. Ja nikogo nie zmuszam, by szedł tą drogą. Ludzie mnie słuchają i sami decydują, czy pójść tą drogą. (2005)
Ukryta i nie zawsze doceniona jest jego wierność jako spowiednika, kierownika duchowego i powiernika zwykłych ludzkich radości i smutków. Nie do przecenienia są społeczne konsekwencje tej pracy: tysięcy rozmów, odwiedzin chorych, wielu godzin w konfesjonale, ogromnej korespondencji, telefonów. „Zastanawiając się nad programem pracy, doszedłem do wniosku, że dziś najważniejszym celem jest spotkanie drugiego człowieka, budowanie więzi międzyludzkich, tworzenie wspólnot”. (HH 1988)
Ewangelizacja – obozy turystyczne
Od początku reprezentowałem koncepcję potrójnego celu obozów studenckich, od której chyba nigdy nie odszedłem. Po pierwsze: obecność we wspólnocie, która zakłada wspólne przedsięwzięcia, wzajemną pomoc, wzajemne docieranie się. Po drugie: pogłębienie religijno-duchowe. Tu zakładam czynnik modlitewny jako jeden z zasadniczych, a także znajomość i zetknięcie się z całym światem duchowym tamtych czasów, który docierał do nas przez ZNAK, tłumaczenia… Trzeci cel to była turystyka. (GN 2001)
W czasie, gdy trwała walka państwa z Kościołem, świadomy zagrożeń wprowadzał odważnie nowatorskie metody duszpasterstwa (obozy wędrowne w Tatrach, Bieszczadach, Beskidach, Sudetach, na Suwalszczyźnie, spływy kajakowe, dni skupienia, nocne pielgrzymki na rozpoczęcie roku akademickiego) i nowe formy ewangelizacji: grupy dyskusyjne, seminaria biblijne, filozoficzne, etyczne, historyczne, literackie, nawet astronomiczne, tworząc w ten sposób moralne fundamenty przyszłego zaplecza intelektualnego w Polsce.
Ale robił to roztropnie, aby młodych nie narażać na szykany, przez SB był postrzegany jako nieszkodliwy fanatyk.
Rozległa wiedza i erudycyjne zdolności, a także niezwykłe walory osobowości księdza Hlubka, miały wielkie znaczenie wychowawcze.
Jego odwaga w poszukiwaniu prawdy i dzielenie się wątpliwościami, głęboka wiara i autentyczne kapłaństwo, przy tym wielka skromność a także niemal ubóstwo materialne czyniły z niego nieprzeciętnego nauczyciela i wychowawcę, wzór kapłana. Jego posługę kapłańską jako duszpasterza akademików można przyrównać do osiągnięć późniejszego biskupa Karola Wojtyły w Krakowie a także ks. Franciszka Blachnickiego z młodzieżą szkolną na Śląsku.
Inspirujący…
„Trafny jest tytuł książki obejmujący moje wypowiedzi: „Szukam, nie wiem, pytam”. Tylko nie mogę powiedzieć, że to jest moja metoda; po prostu to jestem ja”
Zanurzony w Bożej obecności
Tyle lat kapłaństwa mam, tyle razy odprawiałem. Żeby to ciągle świeże było, że ja spotkałem JEGO. Żeby w każdorazowej ofierze naprawdę móc uczestniczyć całym swoim autentyzmem, całym swoim zaangażowaniem.
Zgłębiający wiedzę.
Zawsze szukałem prawdy… Widzę Kościół jako drogę do prawdy, w nim ją znajduję w największym stopniu .
Wraz z odejściem ks. Hlubka nie zakończyła się aktywność grupy formowanej przez niego. Utrwalony przez lata sposób regularnej wspólnotowej formacji jest podtrzymywany i rozwijany. Corocznie absolwenci DA spotykają się na trzydniowych wyjazdowych rekolekcjach prowadzonych przez wybitnych wykładowców. Grupa liczy ok. 80 osób. Włączają się w nią kolejne pokolenia przez pośrednictwo osób niegdyś związanych z ks. Hlubkiem.
Chrześcijaństwo autentyczne
Moim ideałem zawsze było stworzenie syntezy Ewangelii i życia. By nie było dwutorowości: z jednej strony wiara i praktyki, a z drugiej życie. Ale by wiara i życie stanowiły integralność, unikając przesady w kierunku dewocyjnym, a także przesady „w przemilczaniu Ewangelii”. Bo takie są dwa niebezpieczeństwa: rozwodnienie Ewangelii aż do jej zniknięcia lub akcentowanie Ewangelii w postaci pobożnych słów, za którymi nie idą czyny. I tę koncepcję próbowałem realizować. (GN 2001)
Formacyjne dzieło ks. Herberta jest kontynuowane, upowszechniane przez jego wychowanków: został upamiętniony w Panteonie Górnośląskim, a także poświęcili mu oni opracowania książkowe, profesjonalny film, pokazując nie tyle jego, ile jego postawę wobec słuchaczy, których prowadził do Chrystusa, których uczył kochać Chrystusowy Kościół.
Książka o znamiennym tytule My z niego wszyscy… to zbiór świadectw kilku pokoleń jego wychowanków. Tytułowe sformułowanie zapożyczyliśmy od wielkiego romantycznego poety, Zygmunta Krasińskiego, który napisał kiedyś w liście do przyjaciela – Adama Sołtana o innym wielkim romantycznym poecie – Adamie Mickiewiczu:
„On był dla ludzi mego pokolenia i miodem, i mlekiem, i żółcią, i krwią duchową, My z niego wszyscy…”
Trudno wyobrazić sobie słowa, które oddać by mogły naszą wdzięczność, nasz szacunek i nasz podziw dla księdza Herberta w sposób bardziej adekwatny.
Homilie, wywiady, wspomnienia
Znalazły się w wydanych książkach: „My z niego wszyscy”, „Szukam, nie wiem, pytam”, „Powroty do dziedzictwa ks. Herberta Hlubka”.
Film biograficzny
Film o tym samym tytule zawiera kolejne świadectwa osób formowanych przez ks. Herberta, z których wiele zajmuje dzisiaj ważne, odpowiedzialne miejsca w życiu publicznym i naukowym.
Ks. Herbert Hlubek zmarł 20 grudnia 2013 r. w Gliwicach. Jego doczesne szczątki spoczęły na cmentarzu parafii św. Augustyna w Borucinie.
A jego życie jako ta „mała” ewangelia odczytywane jest stale i na nowo, inspirując wielu do poszukiwania zwłaszcza dzisiaj swego miejsca w Kościele. Prezentację o ks.
Herbercie Hlubku opracowała: prof. dr hab. Aldona Skudrzyk
Tekst i fotografie: Urszula i Andrzej Omylińscy