W dniu 12 października br. w bielskim kościele pw. św. Pawła Apostoła odbył się Diecezjalny Dzień Rodzin Kościoła Domowego.
Diecezjalny dzień rozpoczęli państwo Jadwiga i Ryszard Borowiec, którzy odczytali świadectwa uczestników z rekolekcji. Konferencję w temacie „Powołanie do misji” wygłosił ks. Łukasz Tlałka -moderator diecezjalny DK, po której odbyła adoracja Najświętszego Sakramentu.
Mszę świętą koncelebrował ks. biskup Roman Pindel wraz księżmi parafialnymi naszej diecezji opiekującymi się na co dzień wspólnotami Rodzin Domowego Kościoła w swoich parafiach na czele z ks. Łukaszem Tlałką.
Homilię wygłosił ks. biskup Roman, który nawiązując do czytanej Ewangelii (Łk 11,27-28) zwracając się do zgromadzonych rodzin powiedział: „Co chwilę wypowiadamy jakieś sądy, zdania oceniające, uwagi. W różny sposób reagują nasi słuchacze. Czasami jest to krótkie: „Masz rację”. Innym razem zdecydowany sprzeciw: „Jestem przeciwnego zdania”.Także Jezus w różny sposób reagował na zdania wypowiadane przez Jego słuchaczy, przeciwników czy uczniów. Niektóre zostały zgrupowane w taki zestaw, który niemieccy uczeni określili jako Streitgespräch, a więc spór, kontrowersja, a co było codziennym ćwiczeniem uczniów żydowskich uczęszczających na zajęcia z czytania i interpretacji Biblii. Taką kontrowersje, w której Jezus koryguje osąd nieznanej z imienia kobiety, usłyszeliśmy przed chwilą. Przywołam kluczowe wypowiedzi kobiety i Jezusa w tłumaczeniu bardziej przyjaznym naszej mentalności, a wziętym z Biblii Ekumenicznej: Pewna kobieta spośród zgromadzonych zawołała donośnym głosem do Jezusa: „Błogosławiona Matka, która Cię urodziła i wykarmiła”. On zaś odpowiedział: „O ileż bardziej błogosławieni są ci, którzy słuchają słowa Boga i strzegą go”. Co chciała powiedzieć ta bezimienna kobieta? Że według niej Maryja, Matka Jezusa na pewno jest szczęśliwa. Wiele żydowskich kobiet, które uwierzyły, że Jezus jest posłanym od Boga Mesjaszem i Prorokiem, myślało podobnie. Każda marzyła o tym, by to ona właśnie wydała na świat oczekiwanego Mesjasza. W tym osądzie może być ukryty żal, że jej to nie spotkało. Jest to zrozumiałe, bo przecież jeżeli kogoś spotyka coś wyjątkowego, to inni mówią: Szczęściarz, ale też w ukryciu, po cichu mogą dodawać: „Ale że mnie to nie spotkało”. Słowa tej kobiety są szczere, tylko wtedy, gdy ona sama była pełna podziwu wobec samego Jezusa. Z tego powodu, że On przynosi dobrą nowinę dla udręczonych, chorych, bez nadziei. Że uzdrawia, egzorcyzmuje a nawet przywraca do życia. Jezus odpowiada niezwykle poważnie i odpowiedzialnie. Odpowiada tak, by ona otrzymała odpowiedź, ale także by słuchacze usłyszeli Jego odpowiedź, która jest podyktowana troską o dobro dla wszystkich. Daje pod wieloma względami ocenę lepszą a do tego to co było marzeniem tak przekształca, że staje się to dostępne dla każdego, kto usłyszy i zechce podjąć. Co też uczyni człowieka jeszcze bardziej szczęśliwym. Co więc Jezus odpowiada kobiecie i słuchaczom: „O ileż bardziej błogosławieni są ci, którzy słuchają słowa Boga i strzegą go”. Jeszcze bardziej szczęśliwym jest człowiek, który słucha słowa Bożego i strzeże go, a więc przestrzega, wypełnia, jest mu posłuszny. Jeszcze bardziej niż gdyby będąc kobietą żydowską został wybrany na Matkę Mesjasza. Samo wybranie przez Boga jest wyróżnieniem, ale bardziej błogosławiony jest ten, który poznał słowo Boże i przyjmuje je jak ono na to zasługuje. Jezus nie dopowiedział tego, aby nam dać do myślenia i abyśmy dociekali a tak zdobywali coraz to większe zdolności do słuchania i strzeżenia każdego zdania, które pochodzi z Jego ust, czy jest znajdowane na każdej stronie Biblii.” Pod koniec liturgii ks. biskup Roman pobłogosławił nowe pary wstępujące do Domowego Kościoła wręczając im świece misyjne.
Spotkanie diecezjalnego dnia wspólnoty rodzin Kościoła Domowego zakończyła agapa.
Tekst i foto: M.Szpak